Dotarło do mnie w końcu co to jest szok kulturowy a to za pomocą pewnej mądrej książki którą przysłała mi moja kochana Ania. Przypuszczalnie byłoby mi o wiele łatwiej funkcjonować znając tę książkę wcześniej, dokładnie opisuje emocje i fazy które towarzyszą adaptacji w innej kulturze i zupełnie nowej sytuacji, ponieważ parę faz jest już za mną mogę porównać opisy z książki z własnymi doświadczeniami i wszystko sie zupelnie zgadza, jestem normalna :).
Teraz przechodzę fazę nr 3 (w skrócie: Escalation/ culture shock: frustration, fear, stress) niedługo przejdę do 4 która brzmi juz bardziej optymistycznie
Dziś organizowaliśmy wigilję dla transwestytów, było bardzo sympatycznie ( przyszło około 10) o miesiąc wcześniej bo w grudniu wszyscy wybywają na urlopy. Na zjdęciu ja po środku, zdecydowanie nie jestem transwestytą :)
20 listopada było tutaj obchodzone święto ciemnoskórych.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz