poniedziałek, 29 września 2008

1 praca w terenie :)

Dzis „uczylismy” a wlasciwie Fernanda uczyła prostytutki jak robić trufle, materiały do trufli są bardzo tanie a czekolade łatwo sprzedać, wychodzi 50 % zysku. Panie wyglądały bardziej jak miłe babcie niż ja prostytutki, były bardzo zadowolone i mówiły wciąż i równocześnie a ja się tylko uśmiechałam i potakiwałam głową :) Jest to dość upiedliwa niemożność porozumienia szczególnie że jestem otoczona osobami które mówią tylko po portugalsku, mam nadzieję znaleźć jakąś osobę która może mnie troche poduczyć. Wciąż czuję się tu trochę nieswojo, wszystko jest nowe, rozkład dnia, rzeczy któe mam tu robić , miasto. Próbuję się umówić bezskutecznie ze znajomymi z Sao Paulo ale wychodzi na to że całe dnie będziemy mieli zajęte. Jutro idziemy do kraklandu opatrywać narkomanów, mają wiele ran i zadrapań, czasem ludzie z projeto zabierają niektórych do lekarza lub darmowego ośrodka dla narkomanów. Wczoraj poznałam śliczną 16 latkę która chciała pierwszy raz pójść z nami do kościoła, zaczęła brać narkotyki kiedy miała 14 lat, bylismy w kosciele w którym akurat organizowano formę spotkania 24-7 prayer room czyli każdy mógł rysować, malować, modlić się, pisać, itp czyli forma dowolna i swobodna, dziewczyna zaczęła się bardzo trząść, wstydziła się tego więc wyszłyśmy z nią na ulicę przeczekać ten moment, w końcu przestała się trząść i weszła z powrotem na spotkanie, spędziliśmy bardzo fajny czas razem aż do wieczora, mam nadzieję niedługo ją spotkamy znów i że jej życie może się odmienić. amen

Brak komentarzy: