wtorek, 23 września 2008

Pani K


Ja i Bany, jesteśmy przerażeni i podirytowani wyjazdem, z ciągłego nerwowego obżarstwa przerzucam się dziś na nie jedzenie tak mam ściśnięty ze strachu żołądek. Pytania atakują: Po co tam jedziesz? Za kogo ty się uważasz? Myślisz że dasz sobie radę? Czy ty wogóle zdajesz sobie sprawę w co się pakujesz?... Nie myśleć, po prostu jechać, nie mierzyć swoich sił tylko JEGO siły. Dostałam od Graż werset co pomaga w takich chwilach:

...ty, którego pochwyciłem na krańcach ziemi i z najdalszych zakątków powołałem mówiąc do ciebie: Sługą moim jesteś, wybrałem cię, a nie wzgardziłem tobą,
NIE LĘKAJ SIĘ, BOM JA BOGIEM TWOIM !
WZMOCNIĘ CIĘ, DAM CI POMOC,
PODEPRĘ CIĘ PRAWICĄ SPRAWIEDZLIWOŚCI SWOJEJ. Iz 41/9-10
Tak było w moim życiu do tej pory i tak też będzie z tą wyprawą.

Spakowałam już szafę do kartonów, wpakowałam też dziś przyjaciółkę do wagonu sypialnego, wywołałam wszystkie niewywołane do tej pory filmy, znalazłam rodziców zastępczych dla moich roślinek, kupiłam w cepelii parę prezentów z polskim akcentem i jedną ruską babuszkę warstwową.
A teraz dyskutuję z Panią K i osiągam powoli przewagę.
W Lastfm wylosowała się właśnie piosenka Olive "you are not alone..." :)

1 komentarz:

cee pisze...

Rozumiem "you are not alone"! :-)